piątek, 12 czerwca 2009

Ziemkiewiczowszczyzna


Od 1246 roku Kościół obchodzi Uroczytośc Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej, potocznie zwanego Bożym Ciałem. Nie wiem dlaczego, ale w pseudokatolickim kraju, w którym żyć nam przyszło uroczystośc ta rok w rok przynosi nam głos kościelnych hierarchów, który - co ciekawe - w tym właśnie dniu brzmi niezwykle mądrze. Moją uwagę przykuł dzisiaj mocno przeintelektualizowany metropolita lubleski, abp Józef Życiński, który może nie wprost po nazwisku, ale dość wyraźnie odniósł się do nieamowitego występu Rafała Ziemkiweicza w TVP Info. Przypomnę, że ów redaktor nieświadomy wizji, wyraźnie znudzony telewidzami, a zajęty dyskusją z gośćmi w studiu na tematy zawodowe w dosadny sposób powiedział, gdzie ma sobie pójść przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej. Ja osobiście nie wiem, gdzie ma spier....ć Ferdynand Rymarz, ale redaktor Ziemkiewicz na pewno wie. Redaktor Ziemkiewicz wie też, że nie trzeba mówić przepraszam frajerom oglądającym TVP, bo jeśli ktoś ogląda telewizję Farfał, to mądry raczej nie jest i przeprosin nie zrozumie. Jako prawicowy intelektualista w końcu wie też najlepiej, kogo naśladować, bo to tak jakbyśmy dziś usłyszeli nowe "spieprzaj dziadu". A ja miałem dziś wrażenie, że biskup Życiński to właśnie przesłanie przekazał dziś pogromcy michnikowszczyzny - jaśnie redaktorowi Ziemkiewiczowi.

wtorek, 9 czerwca 2009

Frajerzy z Plusa


Półtora tysiąca abonentów odchodzi codziennie z sieci Plus GSM w związku ze zmianą regulaminu usług świadczonych przez tegoż operatora. Zmiana została narzucona przez Annę Streżyńską, szefową UKE w związku z nieuczciwymi zapisami w umowach stosowanych nie tylko przez Plusa, ale i pozostałe sieci komórkowe. Sytuację umiejętnie wykorzystał coraz śmielej poczynający sobie Play, który informacyjnym głosem Andrzeja Szołtysika przekonywał nas, że w takim przypadku możemy zerwac umowę z operatorem bez konsekwencji. Smaczku sprawie dodaje fakt, że do zmiany regulaminu usług zostali zobowiązani wszyscy operatorzy, jednak Era, Play i Orange pokazali wszystkim figę i nie zmienili regulaminu. Za chwilę bowiem wchodzi nowelizacja prawa telekomunikacyjnego, która nie pozwala już odejść bezkarnie abonentom, jeśli zmiany w regulaminie są na ich korzyść. Czy włodarze Plusa okazali się zwykłymi frajerami, czy wykazali się prokonsumencką troskliwością? Stawiam na to pierwsze, bo jako były abonent tejże sieci nie mam miłych doświadczeń, jednak skala exodusu abonentów chyba ich przerosła, zważywszy na żale ich rzecznika w dzisiejszej prasie. A wygrywa w tym wszystkim Play, który w krótkim czasie zaczyna nie tyle rozdawać karty na rynku, ale przynajmniej wyznacza kierunek zmian sprzyjąjący konkurencyjności i obniżaniu opłat. Jest więc szansa, że może lepiej nie będzie, ale taniej na pewno. Freshcie.

niedziela, 7 czerwca 2009

Wyborcze natężenie


Zakładając, że wysoki poziom frekwencji wyborczej to 70 % okazuje się, że ponad 40 % społeczeństwa pokazało politykom wała i zostało w domu oglądając pierwsze punkty Kubicy w tym sezonie, albo następny odcinek "Na dobre i złe" zamiast zameldować się grzecznie przy urnach. Szkoda, bo kilku znakomitych twarzy nie udało sie wysłać na emigrację do Brukseli. Mamy za to znakomity medialny temat na conajmniej dwa tygodnie, w których panowie T. i K. będą się przescigać w diagnozach, kto tak naprawdę te wybory wygrał. I tylko Cymańskiego szkoda - bo kto się będzie ciął z Niesiołowskim u Rymanowskiego?

sobota, 6 czerwca 2009

Napięcie po meczu

Piłkarska reprezentacja czterdziestomilionowego europejskiego kraju, który jak wspomniał premier stanął na podium jeśli chodzi o wzrost PKB w Europie w pierwszym kwartale starła się dziś z drużyną kraju, który kilkanaście lat temu wyzwolił się z apartheidu. I jeśli wzrost gospodarczy może cieszyć, to postępujące kurczenie się PKB polskiej reprezentacji może co najwyżej przyprawić o ból wątroby, bo do palpitacji serca potrzebne są jakiekolwiek emocje. Względnie ochłonięty po dzisiejszej porażce dochodzę do wniosku, że najwięcej emocji wokół meczu przysporzył krzyk tabloidów na temat lotu naszych piłkarzy klasą ekonomiczną do Johannesburga. No bo jakże to? Kwiat polskiego piłarstwa nie mógł przecież wygodnie nóg wyciągnąć w samolocie! Musiały chyba tak im zdrętwieć, że biegać po boisku juz nie było sposób. Szkoda, że w samolotach nie ma niższej klasy, niż ekonomiczna, bo powinni nią wracać. Z Rogerem Guerreiro za sterami. Może ich piłkarskie kariery wyciągną wtedy kopyta.