sobota, 6 czerwca 2009

Napięcie po meczu

Piłkarska reprezentacja czterdziestomilionowego europejskiego kraju, który jak wspomniał premier stanął na podium jeśli chodzi o wzrost PKB w Europie w pierwszym kwartale starła się dziś z drużyną kraju, który kilkanaście lat temu wyzwolił się z apartheidu. I jeśli wzrost gospodarczy może cieszyć, to postępujące kurczenie się PKB polskiej reprezentacji może co najwyżej przyprawić o ból wątroby, bo do palpitacji serca potrzebne są jakiekolwiek emocje. Względnie ochłonięty po dzisiejszej porażce dochodzę do wniosku, że najwięcej emocji wokół meczu przysporzył krzyk tabloidów na temat lotu naszych piłkarzy klasą ekonomiczną do Johannesburga. No bo jakże to? Kwiat polskiego piłarstwa nie mógł przecież wygodnie nóg wyciągnąć w samolocie! Musiały chyba tak im zdrętwieć, że biegać po boisku juz nie było sposób. Szkoda, że w samolotach nie ma niższej klasy, niż ekonomiczna, bo powinni nią wracać. Z Rogerem Guerreiro za sterami. Może ich piłkarskie kariery wyciągną wtedy kopyta.

0 komentarze: